"Zbrodnia kara grzech litr wina
I tak historia ta się zaczyna..."
Wczoraj spotkalem go poraz pierwszy.
Stal mi na drodze, nie chcial zejsc.
Stal i patrzyl mi prosto w oczy.
Ja spojrzalem w jego, byly niesamowite,
emanowaly matowym blaskiem,
zrenice byly czarniejsze od Twoich,
bila z nich madrosc i zrozumienie.
To polaczenie spojrzen trwalo zaledwie kilka sekund,
ale wydawalo sie jakby czas stanal w miejscu.
Zniknal moj lek przed nieznanym, przed obcym,
Zblizylem sie do niego na tyle ze czulem
cieplo wydychanego z jego ust powietrza.
Wiedzialem ze zaraz cos sie stanie,
cos poporostu musialo sie stac.
spojrzalem na jego war